Port
3 posters
Strona 1 z 1
Port
Niewielki port w wiosce, do którego zawijają statki miejscowych rybaków. To dzięki ich pracy można nabyć tu świeże ryby.
Re: Port
Błądzili tak między uliczkami wioski, aż w końcu trafili do portu. Shiki z rozbawieniem obserwował skrzywione zapachem ryb miny ludzi.
- Wiesz, Naccchan… Chyba coraz bardziej lubię to, że nie czuję zapachów. – zachichotał czerwonooki, ciągnąc za rękę Natsu (ciągle bez koszulki…). W porcie zacumowane było kilka kutrów rybackich, a paru mężczyzn uwijało się przy jakichś linach.
- Lubisz ryby? – spytał Shiki ze zwykłej ciekawości. Znał ludzi, którzy po prostu ich nienawidzili, nieważne jak przyrządzonych. Astin przyglądał im się z zaciekawieniem, pałaszując wędzonego łososia czy cokolwiek innego. Jemu smakowało.
- Możemy przejść wzdłuż, a potem zobaczymy, gdzie trafimy. – zaproponował czerwonooki – Słyszałem, że mają tu ładną kapliczkę… I w ogóle.
Shiki nie był religijny. Nie obchodził żadnych świąt. W jego kalendarzu istniała tylko jedna godna zaciekawienia data - czwarty listopada. Dzień urodzin bliźniąt Astin. Dzień, w którym jedno z tych bliźniąt opuściło ziemski padół.
Wiał przyjemny wiatr. Właśnie przez ten wiatr Shiki lubił morze. Przeszło mu przez myśl, że powinni koniecznie iść na plażę. Tam bryza wiała najmocniej.
- Wiesz, Naccchan… Chyba coraz bardziej lubię to, że nie czuję zapachów. – zachichotał czerwonooki, ciągnąc za rękę Natsu (ciągle bez koszulki…). W porcie zacumowane było kilka kutrów rybackich, a paru mężczyzn uwijało się przy jakichś linach.
- Lubisz ryby? – spytał Shiki ze zwykłej ciekawości. Znał ludzi, którzy po prostu ich nienawidzili, nieważne jak przyrządzonych. Astin przyglądał im się z zaciekawieniem, pałaszując wędzonego łososia czy cokolwiek innego. Jemu smakowało.
- Możemy przejść wzdłuż, a potem zobaczymy, gdzie trafimy. – zaproponował czerwonooki – Słyszałem, że mają tu ładną kapliczkę… I w ogóle.
Shiki nie był religijny. Nie obchodził żadnych świąt. W jego kalendarzu istniała tylko jedna godna zaciekawienia data - czwarty listopada. Dzień urodzin bliźniąt Astin. Dzień, w którym jedno z tych bliźniąt opuściło ziemski padół.
Wiał przyjemny wiatr. Właśnie przez ten wiatr Shiki lubił morze. Przeszło mu przez myśl, że powinni koniecznie iść na plażę. Tam bryza wiała najmocniej.
Re: Port
Natsu starał się nie krzywić, ale w pewnym momencie, gdy zawiał wiatr prosto w ich stronę od jakiegoś kutra, z którego właśnie wyładowywano ryby, to miał wrażenie, że się porzyga. Zatknął nos, zatrzymując się na chwilę i zamykając oczy. Dopiero po chwili, gdy jego żołądek się uspokoił, ponowił wędrówkę za Shikim. Nie zabrał ze sobą koszulki, więc świecił ładną klatą.
- Lubię, ale jeść, nie wąchać - stwierdził zdecydowanie. Zazwyczaj zapach ryb mu aż tak nie przeszkadzał, ale takie natężenie jakie tu było, okazywało się czasem nie do zniesienia. Chwilę później odetchnął z ulgą, gdy zapach trietyloaminy stał się bardziej znośny i chwytając rękę dzierżącą łososia i ukradł jednego gryza.
- Nie wiem, jak można nie lubić ryb. Chociaż ja tam preferuję przygotowywanie kurczaka. Nie umiem zajmować się rybami w kuchni - przyznał po jakimś czasie. Rozejrzał się po porcie stwierdzając, że gdyby odjąć ten wszędobylski zapach ryb, było to naprawdę fajne miejsce.
Przez chwilę zapatrzył się w dal, po czym wyciągnął dłoń, wskazując coś na niebie i nic sobie nie robiąc z "palcem się nie pokazuje". - Patrz, Shi. Tamta chmura wygląda jak wielki rekin chcący właśnie zjeść... Żółwia? Kamień? - zastanowił się przez jakiś czas, po czym stwierdził, że to jednak bardziej przypomina zwiniętego węża niż żółwia. I tej wersji się trzymał przez całą resztą drogi.
Z ochotą przyjął propozycję pójścia do kapliczki. Złapał Shikiego za dłoń i pociągnął ich w inną stronę, niż szli do tej pory. - Widziałem ją w oddali, jak szliśmy. Prowadzę~ - stwierdził pogodnie, nie puszczając ich dłoni. Robił to jakby to była najbardziej naturalna rzecz na tym świecie.
- A wieczorem na plażę. Jak już wszyscy ludzie pójdą. Kąpałeś się kiedyś nocą? Chyba największa frajda wtedy jest. Myśmy z siostrą często się nocami na wakacjach wymykali. Układaliśmy kołdry tak, żeby rodzice myśleli, że śpimy i wychodziliśmy przez okno, jeśli byliśmy na parterze. Później rodzice nie mogli nas rano dobudzić - Natsu znów wesoło paplał o sobie i swojej przeszłości. Lubił mówić, więc mówił wiele, choć potrafił też docenić ciszę.
[z/t x2 -> do kapliczki c:]
- Lubię, ale jeść, nie wąchać - stwierdził zdecydowanie. Zazwyczaj zapach ryb mu aż tak nie przeszkadzał, ale takie natężenie jakie tu było, okazywało się czasem nie do zniesienia. Chwilę później odetchnął z ulgą, gdy zapach trietyloaminy stał się bardziej znośny i chwytając rękę dzierżącą łososia i ukradł jednego gryza.
- Nie wiem, jak można nie lubić ryb. Chociaż ja tam preferuję przygotowywanie kurczaka. Nie umiem zajmować się rybami w kuchni - przyznał po jakimś czasie. Rozejrzał się po porcie stwierdzając, że gdyby odjąć ten wszędobylski zapach ryb, było to naprawdę fajne miejsce.
Przez chwilę zapatrzył się w dal, po czym wyciągnął dłoń, wskazując coś na niebie i nic sobie nie robiąc z "palcem się nie pokazuje". - Patrz, Shi. Tamta chmura wygląda jak wielki rekin chcący właśnie zjeść... Żółwia? Kamień? - zastanowił się przez jakiś czas, po czym stwierdził, że to jednak bardziej przypomina zwiniętego węża niż żółwia. I tej wersji się trzymał przez całą resztą drogi.
Z ochotą przyjął propozycję pójścia do kapliczki. Złapał Shikiego za dłoń i pociągnął ich w inną stronę, niż szli do tej pory. - Widziałem ją w oddali, jak szliśmy. Prowadzę~ - stwierdził pogodnie, nie puszczając ich dłoni. Robił to jakby to była najbardziej naturalna rzecz na tym świecie.
- A wieczorem na plażę. Jak już wszyscy ludzie pójdą. Kąpałeś się kiedyś nocą? Chyba największa frajda wtedy jest. Myśmy z siostrą często się nocami na wakacjach wymykali. Układaliśmy kołdry tak, żeby rodzice myśleli, że śpimy i wychodziliśmy przez okno, jeśli byliśmy na parterze. Później rodzice nie mogli nas rano dobudzić - Natsu znów wesoło paplał o sobie i swojej przeszłości. Lubił mówić, więc mówił wiele, choć potrafił też docenić ciszę.
[z/t x2 -> do kapliczki c:]
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|