Chcę Wam powiedzieć, że...
+20
Erin Black
Kazuya Kasai
Shota Kagamine
Daray Aide
Jun Shiga
Shon Marks
Natsuki Moriyama
Masuda Toshio
Shu_shiroi
Yuto Abukara
Arisee Vendell
Julien Niquet
Brian Raegan
Silminyel
Rey Cross
Kei Kimura
Shiki Astin
Sven Petersson
Naoki Vendell
Ichiro Aiko
24 posters
Strona 1 z 10
Strona 1 z 10 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
Chcę Wam powiedzieć, że...
Tu można pisać cokolwiek czym chcemy się podzielić z innymi. Co nam się ostatnio wydarzyło, nad czym głęboko dumaliśmy w pociągu, co nowego odkryliśmy, jaką książkę przeczytaliśmy... cokolwiek.
Re: Chcę Wam powiedzieć, że...
Miałam totalnie pokręcony sen z Natsu i Arisee w roli głównej. Znaczy przede wszystkim Natsu.
W sensie o userkach. I o braci Natsu. Natsu, masz brata? O.O
W tym śnie userka Natsu miała brata. Niewiele starszego, wysokiego, nieziemsko przystojnego. Przypominał Sebastiana z Kuroshitsuji. Poza tym pochodziła z bardzo szanowanej, wpływowej, niemal arystokratycznej rodziny. Miała dzianych rodziców i poza bratem już nie miała rodzeństwa. I miała jakieś takie dziwne nazwisko. Na początku było Mc a później jakieś dwuczłonowe na A i T. Nie pamiętam jak dokładnie brzmiało coś McA***T*****. No i jakoś tak było że byłam na imprezie właśnie u userki Natsu, userka Arisee też tam była no i poznałam tam brata Natsu. Jakoś tak się złożyło że się polubiliśmy, nawet bardzo i byliśmy ze sobą. Najgorzej było jak mnie rodzicom przedstawiał, bo się z Natsu bałyśmy że złe wrażenie zrobię. Mama Natsu była strasznie poważna i wymagająca ale ostatecznie stwierdziła że się nadaję na żonę dla ich pierworodnego. O.O
Później był ślub, którego nie pamiętałam a po ślubie wyszła na jaw ta moja choroba jajników i jak się okazało że nie mogę mieć dzieci i nie przedłużymy rodu to się teściowie (rodzice Natsu) wściekli że trzeba coś z tym zrobić. Zwłaszcza że us. Natsu stwierdziła że ona faceta mieć nie będzie, nie będzie całe życie się z chłopami i dzieciakami użerać a poza tym ma na oku jakąś laskę o.O
Teściowie wymyślili rozwiązanie – znaleźli dawcę i zrobili Natsu In vitro. Miało być tak że Natsu urodzi dziecko w domu, przy jakimś lekarzu „po znajomości” a w papierach wpiszą że to moje dziecko i tego brata Natsu. I że jak Natsu się nie zgodzi to ją wydziedziczą. Ja się o tym pomyśle dowiedziałam jak już Natsu przywieźli z powrotem do domu po zabiegu. A później siedziałyśmy obie na kanapie i wyłyśmy. Ona, że ona nie chce rodzić dzieci, ja bo się czułam winna że to przeze mnie i w ogóle że jak oni mogli jej coś takiego zrobić. Ryczałyśmy tak we dwie i jakoś wtedy sobie uświadomiłam że od tej imprezy na początku nie widziałam Arisee. I że w ogóle nie pamiętam jak się ta impreza zakończyła, mimo ze przeciez nic nie piłam (ja nigdy nie piję alkoholu przecież!) no i że nie pamiętam swojego ślubu ani pierwszego pocałunku z tym bratem Natsu ani w ogóle okresu narzeczeństwa. I mi się przypomniało, że przecież miałam kiedyś Aleksandra (mój partner tak normalnie, obecnie) no i że byliśmy razem tak długo i była nam ze sobą dobrze i że nie pamiętam co się stało że już razem nie jesteśmy. I jakoś mówię Natsu że dawno nie widziałam Arisee i przecież mieszka blisko. A Natsu na to ze zdziwieniem „a kto to jest Arisee?” No i ja ze zdziwieniem mowię że przecież ze studiów się znają, że to tamto i tamto i opowiadam o Arisee i mówię jak us. Arisee była na tej imprezie ubrana i wtedy mi się przypomniało, że na tej imprezie wybuchł pożar… i że Arisee była na dole a my z Natsu na piętrze i że Arisee krzyczała do nas że mamy szybko zejść a później się chyba schody paliły czy coś i że dalej nic nie pamiętam i wtedy mówię „Natsu, ja chyba umarłam. Prawda? Ja wtedy umarłam i Ty też i dlatego Arisee nie ma”, a Natsu z jakąs taką ulgą „ja Cię nie mogę uświadamiać. Pytaj kogoś innego”. Więc włączyłam komputer i piszę na gg do Arisee że to ja i że dawno się nie widziałyśmy i w ogóle a Arisee że mam się nie wygłupiać i że to nie mogę być ja no to ja pytam czy umarłam wtedy przy tym pożarze a Arisee że nie będzie ze mną rozmawiać i że kimkolwiek jestem to mam dać spokój bo to wcale nie jest śmieszne. I mnie zablokowała. T_T i Natsu stwierdziła że musimy się w koncu dowiedzieć czy faktycznie umarłyśmy to wtedy może się cały ten cyrk z tym In vitro i dzieckiem skończy, ale nie mogłyśmy znaleźć nikogo z żywych, a przez internet nikt nie chciał z nami rozmawiać i potwierdzić że umarłyśmy. I mniej więcej wtedy się wszystko urwało bo mnie mama obudziła.
W sensie o userkach. I o braci Natsu. Natsu, masz brata? O.O
W tym śnie userka Natsu miała brata. Niewiele starszego, wysokiego, nieziemsko przystojnego. Przypominał Sebastiana z Kuroshitsuji. Poza tym pochodziła z bardzo szanowanej, wpływowej, niemal arystokratycznej rodziny. Miała dzianych rodziców i poza bratem już nie miała rodzeństwa. I miała jakieś takie dziwne nazwisko. Na początku było Mc a później jakieś dwuczłonowe na A i T. Nie pamiętam jak dokładnie brzmiało coś McA***T*****. No i jakoś tak było że byłam na imprezie właśnie u userki Natsu, userka Arisee też tam była no i poznałam tam brata Natsu. Jakoś tak się złożyło że się polubiliśmy, nawet bardzo i byliśmy ze sobą. Najgorzej było jak mnie rodzicom przedstawiał, bo się z Natsu bałyśmy że złe wrażenie zrobię. Mama Natsu była strasznie poważna i wymagająca ale ostatecznie stwierdziła że się nadaję na żonę dla ich pierworodnego. O.O
Później był ślub, którego nie pamiętałam a po ślubie wyszła na jaw ta moja choroba jajników i jak się okazało że nie mogę mieć dzieci i nie przedłużymy rodu to się teściowie (rodzice Natsu) wściekli że trzeba coś z tym zrobić. Zwłaszcza że us. Natsu stwierdziła że ona faceta mieć nie będzie, nie będzie całe życie się z chłopami i dzieciakami użerać a poza tym ma na oku jakąś laskę o.O
Teściowie wymyślili rozwiązanie – znaleźli dawcę i zrobili Natsu In vitro. Miało być tak że Natsu urodzi dziecko w domu, przy jakimś lekarzu „po znajomości” a w papierach wpiszą że to moje dziecko i tego brata Natsu. I że jak Natsu się nie zgodzi to ją wydziedziczą. Ja się o tym pomyśle dowiedziałam jak już Natsu przywieźli z powrotem do domu po zabiegu. A później siedziałyśmy obie na kanapie i wyłyśmy. Ona, że ona nie chce rodzić dzieci, ja bo się czułam winna że to przeze mnie i w ogóle że jak oni mogli jej coś takiego zrobić. Ryczałyśmy tak we dwie i jakoś wtedy sobie uświadomiłam że od tej imprezy na początku nie widziałam Arisee. I że w ogóle nie pamiętam jak się ta impreza zakończyła, mimo ze przeciez nic nie piłam (ja nigdy nie piję alkoholu przecież!) no i że nie pamiętam swojego ślubu ani pierwszego pocałunku z tym bratem Natsu ani w ogóle okresu narzeczeństwa. I mi się przypomniało, że przecież miałam kiedyś Aleksandra (mój partner tak normalnie, obecnie) no i że byliśmy razem tak długo i była nam ze sobą dobrze i że nie pamiętam co się stało że już razem nie jesteśmy. I jakoś mówię Natsu że dawno nie widziałam Arisee i przecież mieszka blisko. A Natsu na to ze zdziwieniem „a kto to jest Arisee?” No i ja ze zdziwieniem mowię że przecież ze studiów się znają, że to tamto i tamto i opowiadam o Arisee i mówię jak us. Arisee była na tej imprezie ubrana i wtedy mi się przypomniało, że na tej imprezie wybuchł pożar… i że Arisee była na dole a my z Natsu na piętrze i że Arisee krzyczała do nas że mamy szybko zejść a później się chyba schody paliły czy coś i że dalej nic nie pamiętam i wtedy mówię „Natsu, ja chyba umarłam. Prawda? Ja wtedy umarłam i Ty też i dlatego Arisee nie ma”, a Natsu z jakąs taką ulgą „ja Cię nie mogę uświadamiać. Pytaj kogoś innego”. Więc włączyłam komputer i piszę na gg do Arisee że to ja i że dawno się nie widziałyśmy i w ogóle a Arisee że mam się nie wygłupiać i że to nie mogę być ja no to ja pytam czy umarłam wtedy przy tym pożarze a Arisee że nie będzie ze mną rozmawiać i że kimkolwiek jestem to mam dać spokój bo to wcale nie jest śmieszne. I mnie zablokowała. T_T i Natsu stwierdziła że musimy się w koncu dowiedzieć czy faktycznie umarłyśmy to wtedy może się cały ten cyrk z tym In vitro i dzieckiem skończy, ale nie mogłyśmy znaleźć nikogo z żywych, a przez internet nikt nie chciał z nami rozmawiać i potwierdzić że umarłyśmy. I mniej więcej wtedy się wszystko urwało bo mnie mama obudziła.
Re: Chcę Wam powiedzieć, że...
Sil, gratuluję wyobraźni xD Mam brata, starszy o 5 lat, ale nie jest jakoś specjalnie wysoki czy przystojny XD A moja mama nie połknęła kija od miotły i nie jest sztywna. Jest fajna i wszyscy wkoło lubią moją mamę (sirjusli, nie wiem jak ona to robi O.o).
Czyli, że ja nie żyję? ;____;
I Sil, nie obraź się, lubię cię, ale mój brzuch jest za ładny, żeby szpecić go ciążą xD I tak, nie chcę faceta, ale żadnej laski na oku też nie mam xD
Czyli, że ja nie żyję? ;____;
I Sil, nie obraź się, lubię cię, ale mój brzuch jest za ładny, żeby szpecić go ciążą xD I tak, nie chcę faceta, ale żadnej laski na oku też nie mam xD
Re: Chcę Wam powiedzieć, że...
Natsu, przynaję że masz śliczny brzuch dlatego razem z Tobą wyłam.
Mamę pewnie też masz fajna, w koncu po niej masz geny.
O bracie nie wiedziam o.O
Wyobraźni nie gratuluj, same bzdury mi sie śnia i to męczące. Koszmary są najgorsze. Chociaz ten sen nie był straszny tylko dziwny. I smutno mi było jak mnie Arisee na gg zablokowała tylko dlatego ze (prawdopodobnie) umarłam
Mamę pewnie też masz fajna, w koncu po niej masz geny.
O bracie nie wiedziam o.O
Wyobraźni nie gratuluj, same bzdury mi sie śnia i to męczące. Koszmary są najgorsze. Chociaz ten sen nie był straszny tylko dziwny. I smutno mi było jak mnie Arisee na gg zablokowała tylko dlatego ze (prawdopodobnie) umarłam
Re: Chcę Wam powiedzieć, że...
Ja tylko na sekundę, bo jestem w mieście i nie bardzo mam dostęp do komputera.
Dzisiaj śniło mi się, że trafiłam piątkę w lotka. Zapamiętałam numery, te wygrane, łacznie z tym szóstym którego we śnie nie trafiłam.
Zwykle nie wierzę w takie rzeczy, ale kurczę pierwszy raz w życiu przyśniły mi się numery w totka, więc idę je wysłać.
Jeśli trafię i zgarnę większą kasę obiecuję wynająć profesjonalnego grafika, żeby nam ładnie wygląd forum poprawił.
kciukajcie, Robaczki <3
Dzisiaj śniło mi się, że trafiłam piątkę w lotka. Zapamiętałam numery, te wygrane, łacznie z tym szóstym którego we śnie nie trafiłam.
Zwykle nie wierzę w takie rzeczy, ale kurczę pierwszy raz w życiu przyśniły mi się numery w totka, więc idę je wysłać.
Jeśli trafię i zgarnę większą kasę obiecuję wynająć profesjonalnego grafika, żeby nam ładnie wygląd forum poprawił.
kciukajcie, Robaczki <3
Re: Chcę Wam powiedzieć, że...
Kciukamy mocno <3 Moze byc i bez grafika, ale i tak kciukamy <3
Mojemu tacie sie przysnily liczby, ktore byly wygrane, a losu nie kupil xD
Mojemu tacie sie przysnily liczby, ktore byly wygrane, a losu nie kupil xD
Re: Chcę Wam powiedzieć, że...
Mi się kiedyś śniło że znalazłam walizkę pieniędzy i następnego dnia znalazłam w pobliżu tego miejsca 20 zł.
Jeśli w ten sposób działają moje prorocze sny i ten sen tez był proroczy to może trafię trójkę i dostanę 20zł ;(
Jeśli w ten sposób działają moje prorocze sny i ten sen tez był proroczy to może trafię trójkę i dostanę 20zł ;(
Re: Chcę Wam powiedzieć, że...
Ej, 20 zł lepsze, niż nic! Za 20 zł możesz kupić cukierki i nam rozesłać
Re: Chcę Wam powiedzieć, że...
Ichiro a nie zbankrutujesz wysyłając wszystkim karteczki?
Podrzucę adres, gdyby jakoś Ci wystarczyło. Tylko też proszę bez żadnych aluzji, bo pewnie mama odbierze, a mama o forum i o moich skrzywieniach nie wie.
Twoja karteczka pewnie już dotarła, bez żadnych brzydactw na kopercie, dopilnowaliśmy Astina.
Ba! Chyba nawet karteczka jest na tyle przyzwoita byś mógł się pochwalić ^^
Wypatruj błękitnej koperty, jak wrócisz do domku
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Grafika niestety nie będzie. Lotka wysłałam, ale numery się nie sprawdziły. Z resztą nie ma czego się dziwić, bo były dziwne. Trafiłam aż 1 cyfrę.
Śniło mi się że trafiłam piątkę na liczbach 1 4 5 14 26 i jeszcze jakaś jedna. 10 chyba. No trudno.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Czuję się jak Shiga po noszeniu kartonów z dostawy o.O Od rana byłam dziś na działce pomagać mamie i przez parę godzin przerzucałam widłami sterty chwastów do kompostownika, kopałam ziemniaki, marchew i ostatecznie targałam do wszystko w wiadrach z działki do domu. Po 2 pełne, duże, ciężkie wiadra ( a działka daleko) teraz mnie bolą bicepsy T_T. Generalnie jesień się zaczyna, mama ma zalecenie od lekarza żeby się nie przemęczać, więc nie ma mowy żebym pozwoliła jej ziemniaki kopać, a zostało tego jeszcze naprawdę dużo. Już teraz nie mam szczupłych ramion, a boję się że po jesieni będę mieć wyrobione mięśnie i będzie to koszmarnie wyglądać do sukienki i w ogóle ubrań z wąskimi rękawami. T_T
Zna ktoś sposób na to żeby pracując nie wyrobić sobie mięśni?
Podrzucę adres, gdyby jakoś Ci wystarczyło. Tylko też proszę bez żadnych aluzji, bo pewnie mama odbierze, a mama o forum i o moich skrzywieniach nie wie.
Twoja karteczka pewnie już dotarła, bez żadnych brzydactw na kopercie, dopilnowaliśmy Astina.
Ba! Chyba nawet karteczka jest na tyle przyzwoita byś mógł się pochwalić ^^
Wypatruj błękitnej koperty, jak wrócisz do domku
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Grafika niestety nie będzie. Lotka wysłałam, ale numery się nie sprawdziły. Z resztą nie ma czego się dziwić, bo były dziwne. Trafiłam aż 1 cyfrę.
Śniło mi się że trafiłam piątkę na liczbach 1 4 5 14 26 i jeszcze jakaś jedna. 10 chyba. No trudno.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Czuję się jak Shiga po noszeniu kartonów z dostawy o.O Od rana byłam dziś na działce pomagać mamie i przez parę godzin przerzucałam widłami sterty chwastów do kompostownika, kopałam ziemniaki, marchew i ostatecznie targałam do wszystko w wiadrach z działki do domu. Po 2 pełne, duże, ciężkie wiadra ( a działka daleko) teraz mnie bolą bicepsy T_T. Generalnie jesień się zaczyna, mama ma zalecenie od lekarza żeby się nie przemęczać, więc nie ma mowy żebym pozwoliła jej ziemniaki kopać, a zostało tego jeszcze naprawdę dużo. Już teraz nie mam szczupłych ramion, a boję się że po jesieni będę mieć wyrobione mięśnie i będzie to koszmarnie wyglądać do sukienki i w ogóle ubrań z wąskimi rękawami. T_T
Zna ktoś sposób na to żeby pracując nie wyrobić sobie mięśni?
Re: Chcę Wam powiedzieć, że...
Generalnie to krótki i intensywny wysiłek fizyczny powoduje rozrost mięśni, natomiast długotrwały, ale niezbyt intensywny stymuluje ich wzmocnienie.
Np z bieganiem - sprintem na krótkie dystanse nie schudniesz, w przeciwieństwie do długodystansowych biegów.
Poza tym na przyrost mięśni ma duże znaczenie, co jesz - jeśli nie dostarczysz mięśniom odpowiedniej ilości określonych składników (głównie białka i trochę węgli), to wcale nie urosną. Ba, mogą nawet zmaleć.
A od siebie dodam, że zanim zacząłem ćwiczyć to miałem kijki i to źle wyglądało. Jak zacząłem - myślałem, że dorobię się strasznych mułów, ale tylko delikatnie wyrzeźbiłem ręce i zaczęły wyglądać dużo lepiej.
Tak więc, może nie skończysz niczym paker
PS. A na zakwasy ponoć dobre jest piwo xD
Np z bieganiem - sprintem na krótkie dystanse nie schudniesz, w przeciwieństwie do długodystansowych biegów.
Poza tym na przyrost mięśni ma duże znaczenie, co jesz - jeśli nie dostarczysz mięśniom odpowiedniej ilości określonych składników (głównie białka i trochę węgli), to wcale nie urosną. Ba, mogą nawet zmaleć.
A od siebie dodam, że zanim zacząłem ćwiczyć to miałem kijki i to źle wyglądało. Jak zacząłem - myślałem, że dorobię się strasznych mułów, ale tylko delikatnie wyrzeźbiłem ręce i zaczęły wyglądać dużo lepiej.
Tak więc, może nie skończysz niczym paker
PS. A na zakwasy ponoć dobre jest piwo xD
Ostatnio zmieniony przez Natsuki Moriyama dnia Sob 30 Sie 2014, 16:47, w całości zmieniany 1 raz
Re: Chcę Wam powiedzieć, że...
Wasza karteczka dotarła, już mama mi tu dzwoniła Zobaczę dopiero za tydzień, ale już dziękuję, potworasy <3
#####
Pocztówek kupionych mam już kilka Jutro, albo pojutrze pójdę na pocztę i zapytam po ile, jeśli będzie mega drogo to w Polsce wyślę, ale myślę, że tak tragicznie nie ma ;> Dawać te adresy, wszystko będzie piękne i grzeczne.
####
Ja mam genialny sposób, żebyś nie skończyła z bicepsami, a do tego dobrze się bawiła: wynajmij przystojnego pana, który zrobi to za Ciebie
Jeśli fundusze nie pozwalają, naciągnij swojego przystojnego pana. A tak to z tego, co się kiedyś orientowałam to żeby mięśnie się rozrastały, białko trzeba po treningach wpierniczać, więc może się z tym ogranicz po prostu? Tylko bez przesady, wiadomo
#####
Pocztówek kupionych mam już kilka Jutro, albo pojutrze pójdę na pocztę i zapytam po ile, jeśli będzie mega drogo to w Polsce wyślę, ale myślę, że tak tragicznie nie ma ;> Dawać te adresy, wszystko będzie piękne i grzeczne.
####
Ja mam genialny sposób, żebyś nie skończyła z bicepsami, a do tego dobrze się bawiła: wynajmij przystojnego pana, który zrobi to za Ciebie
Jeśli fundusze nie pozwalają, naciągnij swojego przystojnego pana. A tak to z tego, co się kiedyś orientowałam to żeby mięśnie się rozrastały, białko trzeba po treningach wpierniczać, więc może się z tym ogranicz po prostu? Tylko bez przesady, wiadomo
Re: Chcę Wam powiedzieć, że...
Ja chcę podzielić się z Wami - kochane moje mordeczki - moim snem, bo dzisiaj pobił rekordy wszystkiego.
Na wstępie powiem, że jestem fanką programów z Bearem Gryllsem, "Wkręconych w surwiwal" i wszystkich tych, gdzie ludzie próbują przeżyć w dziczy. Kocham to miłością czystą i oglądam je namiętnie.
W moim śnie razem z moją mamą (dlaczego?) byłam w dżungli, mieszkałyśmy z jakimś cholernym plemieniem i podczas zwiedzania razem poszłyśmy po wodę.
Jako osoba, która o surwiwalu (heheszki) wie wszystko, od razu powiedziałam mamie, że musimy znaleźć wodę czystą, najlepiej przesączającą się przez ziemię, nie możemy pić tej z rzeki, nad którą właśnie przechodziłyśmy, bo to się źle skończy. Niestety moja mama nie zrozumiała o co mi chodzi i zaczęła się ze mną kłócić, że chce jej się pić. Przeszłyśmy po kamieniach na drugi brzeg rzeki i w dżungli zgasło światło. Koło mojej matuli, po prawej, był włącznik światła, który odpowiadał za oświetlenie całego lasu (nie oceniajcie mnie xD), dlatego poprosiłam ją o włączenie go. Niestety moja rodzicielka odmówiła.
Obudziłam się połowicznie i naprawdę wkurzona wyszłam z pokoju (zmniejszała nasze szanse na przeżycie, każdy by się wkurzył!) i od razu napotkałam matulę.
Wyobraźcie sobie jej minę, gdy z wielkim oburzeniem warknęłam do niej "Wodę z rzeki to pić mogłaś, ale cholernego światła w dżungli włączyć to już nie?!".
*******************
A co do mięśni - 10 minut rozciągania ramion przed wysiłkiem i 15 po. Ramiona będą tylko smuklejsze. Rozciąganie ponad wszystko <3
Na wstępie powiem, że jestem fanką programów z Bearem Gryllsem, "Wkręconych w surwiwal" i wszystkich tych, gdzie ludzie próbują przeżyć w dziczy. Kocham to miłością czystą i oglądam je namiętnie.
W moim śnie razem z moją mamą (dlaczego?) byłam w dżungli, mieszkałyśmy z jakimś cholernym plemieniem i podczas zwiedzania razem poszłyśmy po wodę.
Jako osoba, która o surwiwalu (heheszki) wie wszystko, od razu powiedziałam mamie, że musimy znaleźć wodę czystą, najlepiej przesączającą się przez ziemię, nie możemy pić tej z rzeki, nad którą właśnie przechodziłyśmy, bo to się źle skończy. Niestety moja mama nie zrozumiała o co mi chodzi i zaczęła się ze mną kłócić, że chce jej się pić. Przeszłyśmy po kamieniach na drugi brzeg rzeki i w dżungli zgasło światło. Koło mojej matuli, po prawej, był włącznik światła, który odpowiadał za oświetlenie całego lasu (nie oceniajcie mnie xD), dlatego poprosiłam ją o włączenie go. Niestety moja rodzicielka odmówiła.
Obudziłam się połowicznie i naprawdę wkurzona wyszłam z pokoju (zmniejszała nasze szanse na przeżycie, każdy by się wkurzył!) i od razu napotkałam matulę.
Wyobraźcie sobie jej minę, gdy z wielkim oburzeniem warknęłam do niej "Wodę z rzeki to pić mogłaś, ale cholernego światła w dżungli włączyć to już nie?!".
*******************
A co do mięśni - 10 minut rozciągania ramion przed wysiłkiem i 15 po. Ramiona będą tylko smuklejsze. Rozciąganie ponad wszystko <3
Re: Chcę Wam powiedzieć, że...
Karmelowa czekolada z E.Wedell jest pyszna.
Genialna.
Wyjątkowa.
Poważnie. E.Wedell wypuścił czekoladę nie z nadzieniem karmelowym czy coś, ale czekoladę białą karmelową. Jest bardzo słodka, ale naprawdę strasznie fajna. Jeśli lubicie białą czekoladę to tej też koniecznie musicie spróbować
O taka o jest
W Rossmanach są za 3,89 mi się udało kupić w dino taniej.
Pyszności.
Genialna.
Wyjątkowa.
Poważnie. E.Wedell wypuścił czekoladę nie z nadzieniem karmelowym czy coś, ale czekoladę białą karmelową. Jest bardzo słodka, ale naprawdę strasznie fajna. Jeśli lubicie białą czekoladę to tej też koniecznie musicie spróbować
O taka o jest
W Rossmanach są za 3,89 mi się udało kupić w dino taniej.
Pyszności.
Re: Chcę Wam powiedzieć, że...
Mam za soba prawie 2 godziny w fotelu dentystycznym. Naciagnal mi na cala buzie kawal gumy, pospinal to do szczeki klamrami I wwiercal mi sie w czaszke. Dentysta, nie fotel, oczywiscie. 400 zl za to pieklo skasowal, nastepna wizyta dzIesiatego. Niech mnie ktos albo przytuli albo dobije
Re: Chcę Wam powiedzieć, że...
Dobijać Cię nie będę, ale chętnie przytulę *tuli* Ale wytrzymałaś, jesteś dzielna ^^
Co mi właśnie przypomniało, że muszę się umówić na chirurgiczne usuwanie ósemek...
Co mi właśnie przypomniało, że muszę się umówić na chirurgiczne usuwanie ósemek...
Re: Chcę Wam powiedzieć, że...
Chcę Wam powiedzieć, że właśnie otworzyłem kopertę z pięknymi dziubami, które napisały dla mnie piękną, kolorową karteczkę, od czytania której wyszczerzyła mi się mordka. I jeszcze dostałem pocztówkę i w ogóle i wszystko jest piękne <3
A Natsuś ma ładne włoski!
A Natsuś ma ładne włoski!
Re: Chcę Wam powiedzieć, że...
Sil odbiera Wiktorię ze szkoły. Idą. Wiktoria mówi że musi paznokieć obciąć, bo jej się zahaczył (od wczoraj miała pęknięty dość mocno i narzekała, że ją trochę boli)
Wiki: -W nocy mi się zahaczyło ale rano nie mówiłam.
Sil: -Obetniemy w domu. Kicia, co Ty zrobiłaś z tym paznokciem?
Wiki:-Nie chcesz wiedzieć.
Sil: -No mów co zrobiłaś.
Wiki:-No ale nie musisz wiedzieć
Sil: -Muszę bo może trzeba odkazić albo coś. Co zrobiłaś?
Wiki: - No ale może jednak nie musisz wiedzieć.
Sil: -Muszę. No powiedz co zrobiłaś w ten paznokieć.
Wiki: -Temperówką zrobiłam
Sil: o.O -Jak temperówką
Wiki: -No bo chciałam mieć już krótkie pazurki a temperówką to tylko okręcasz i już, a nożyczkami trzeba tak ciach, ciach, ciach...
Wiki: -W nocy mi się zahaczyło ale rano nie mówiłam.
Sil: -Obetniemy w domu. Kicia, co Ty zrobiłaś z tym paznokciem?
Wiki:-Nie chcesz wiedzieć.
Sil: -No mów co zrobiłaś.
Wiki:-No ale nie musisz wiedzieć
Sil: -Muszę bo może trzeba odkazić albo coś. Co zrobiłaś?
Wiki: - No ale może jednak nie musisz wiedzieć.
Sil: -Muszę. No powiedz co zrobiłaś w ten paznokieć.
Wiki: -Temperówką zrobiłam
Sil: o.O -Jak temperówką
Wiki: -No bo chciałam mieć już krótkie pazurki a temperówką to tylko okręcasz i już, a nożyczkami trzeba tak ciach, ciach, ciach...
Re: Chcę Wam powiedzieć, że...
Proponuję, aby kupić młodej cudo zwane "obcinaczem do paznokci". Nie będzie trzeba robić żadnego "ciach ciach ciach" jak nożyczkami, a będzie zdecydowanie bezpieczniej niż takie zabawy temperówką.
Re: Chcę Wam powiedzieć, że...
Obcinasz w domu jest, ale Mała się obcinacza boi. Wszyscy obcinają sobie obcinaczem, ona specjalnie ma kupione nożyczki do paznokci (takie małe) ale widzisz, cążki są straszne, temperówka ani trochę
Re: Chcę Wam powiedzieć, że...
Takie coś znalazłam w silniku starego samochodu , który stał pod kościołem.
Do środy 24 jest u Mnie i do tego czasu gmina będzie szukać dla niej domu stałego.
Zajmuje się nią do tego czasu , dlatego mnie nie ma XD masakra jakie ma ADHD, a mam duży dom i dwa dorosłe koty, które chcą ją zjeść.
Re: Chcę Wam powiedzieć, że...
Kicia jutro jedzie do nowego domu. Udało jej się znaleźć nowy dom. Mam nadzieje, że nie wystawia Mnie.
Strona 1 z 10 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
Strona 1 z 10
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|