Mieszkanie Aru
2 posters
Strona 2 z 2
Strona 2 z 2 • 1, 2
Re: Mieszkanie Aru
- Nieźle musiałeś się rąbnąć w główkę. - Skwitował ze śmiechem.
Boziu... Zachowuje się jakbym, go co najmniej o rękę poprosił.
Przeczesał smukłymi palcami, swoje ciemne włosy. Może coś w tym jest. Dawno się nie widzieli, a tu nagle wyznanie, teraz u niego nocuje. No cóż, na siłę nalegać nie będzie. Jak zachce mu się domowego obiadku, albo towarzystwa to sam może się do niego odezwać. To nie problem.
- Po prostu się odezwij jak będziesz miał czas, a nie wymyślaj durnych historyjek. Wymówka, wymówką... Ale co Ci to da?
Norma, co? Nic się nie zmieniło. Utasiek nie pozwalał zbytnio się innym do niego zbliżyć. Można się było do tego przyzwyczaić.
Skierował się w stronę kuchni. Wyjął z szafki szklankę i nalał trochę wody.
Mam nadzieję, że te dwa tygodnie szybko miną...
- Może już się położysz, co? Małpka ulula Cię do snu. - Oparł się o framugę drzwi.
Jak Hikaru się wkurza to lepiej się ulotnić. Kilka razy nawet przemknęło mu przez myśl, ale jednak został. Może zrobi to jak ten zaśnie... Wyjdzie po cichu.
- Nanao by się bardzo ucieszył, gdybyś do nas przyszedł.
Boziu... Zachowuje się jakbym, go co najmniej o rękę poprosił.
Przeczesał smukłymi palcami, swoje ciemne włosy. Może coś w tym jest. Dawno się nie widzieli, a tu nagle wyznanie, teraz u niego nocuje. No cóż, na siłę nalegać nie będzie. Jak zachce mu się domowego obiadku, albo towarzystwa to sam może się do niego odezwać. To nie problem.
- Po prostu się odezwij jak będziesz miał czas, a nie wymyślaj durnych historyjek. Wymówka, wymówką... Ale co Ci to da?
Norma, co? Nic się nie zmieniło. Utasiek nie pozwalał zbytnio się innym do niego zbliżyć. Można się było do tego przyzwyczaić.
Skierował się w stronę kuchni. Wyjął z szafki szklankę i nalał trochę wody.
Mam nadzieję, że te dwa tygodnie szybko miną...
- Może już się położysz, co? Małpka ulula Cię do snu. - Oparł się o framugę drzwi.
Jak Hikaru się wkurza to lepiej się ulotnić. Kilka razy nawet przemknęło mu przez myśl, ale jednak został. Może zrobi to jak ten zaśnie... Wyjdzie po cichu.
- Nanao by się bardzo ucieszył, gdybyś do nas przyszedł.
Re: Mieszkanie Aru
Tak.
W tym właśnie momencie najbardziej interesowało go zadowolenie jakiegoś przypadkowego dziecka, którego na oczy nigdy nie widział. Właśnie takie miał priorytety w życiu. Hikaru może należał do tych, którzy potrafią się grzecznie zachowywać, być miłymi i sympatycznymi, ale nie znaczy to, że jest grzeczny. Miły i sympatyczny bywał w zależności od sytuacji. I z całego zdobytego doświadczenia wiedział, że nie lubi dzieci. A one nie lubiły jego.
Może dlatego, że wyglądał na wpół martwego przez wieczne niewyspanie?
Zawahał się przy gadce o wymówkach. W sumie prawda. Ale nie całe życie uciekał przed zobowiązaniami. A jak na niecałe 25 lat to miał ich wystarczająco, by sobie trochę odpuścić.
Wyszedł z łazienki i zerknął na opierającego się o framugę chłopaka.
-To miło.
Nie umiał wymyślić lepszej odpowiedzi na to wszystko. No co miał gadać? Że cudownie, że przyjdzie, że pomoże robić sałatkę?
Brednie...
Westchnął i podniósł z podłogi kota, który ocierał się o jego nogi. Przytulił puchatego i pokiwał głową, jednocześnie trąc policzkiem o koci pyszczek, co wywołało mruczenie.
-Ta... Chyba pójście do łóżka to dobry plan. Najlepszy pomysł dzisiejszego dnia...
Cmoknął kota w łeb i postawiwszy go na podłodze skierował się do sypialni, gdzie po prostu opadł na materac.
W tym właśnie momencie najbardziej interesowało go zadowolenie jakiegoś przypadkowego dziecka, którego na oczy nigdy nie widział. Właśnie takie miał priorytety w życiu. Hikaru może należał do tych, którzy potrafią się grzecznie zachowywać, być miłymi i sympatycznymi, ale nie znaczy to, że jest grzeczny. Miły i sympatyczny bywał w zależności od sytuacji. I z całego zdobytego doświadczenia wiedział, że nie lubi dzieci. A one nie lubiły jego.
Może dlatego, że wyglądał na wpół martwego przez wieczne niewyspanie?
Zawahał się przy gadce o wymówkach. W sumie prawda. Ale nie całe życie uciekał przed zobowiązaniami. A jak na niecałe 25 lat to miał ich wystarczająco, by sobie trochę odpuścić.
Wyszedł z łazienki i zerknął na opierającego się o framugę chłopaka.
-To miło.
Nie umiał wymyślić lepszej odpowiedzi na to wszystko. No co miał gadać? Że cudownie, że przyjdzie, że pomoże robić sałatkę?
Brednie...
Westchnął i podniósł z podłogi kota, który ocierał się o jego nogi. Przytulił puchatego i pokiwał głową, jednocześnie trąc policzkiem o koci pyszczek, co wywołało mruczenie.
-Ta... Chyba pójście do łóżka to dobry plan. Najlepszy pomysł dzisiejszego dnia...
Cmoknął kota w łeb i postawiwszy go na podłodze skierował się do sypialni, gdzie po prostu opadł na materac.
Re: Mieszkanie Aru
Tia, opcja wyjścia zaraz po tym jak ten zaśnie, była kusząca. Coraz bardziej. Cicho wzdychając, zaczął się szwendać po jego małym mieszkanku. Co innego miał robić?
- Tak, tak.... Świetny i cudowny.
W końcu usiadł na kanapie i czekał. Czekał, czekał... I nagle przylazł ten kot. Ocierał się. Wyglądał jak taki pluszak. Urocze. Tak sobie mruka. Niech mruka dalej.
Jeszcze tylko chwila, tak sądził. Dlatego najlepiej jak zajrzy do sypialni. Może ten już spał. Albo jednak poczeka? Nieważne, powinien się już zbierać. Nie ma tu nic więcej do roboty. Dlatego postanowił do niego zajrzeć i się przekonać czy ten już śpi. Potem pójdzie gładko.
Wziął mruczka na ręce i wraz z nim poszedł w stronę sypialni. Ten puchaty zwierz, był nawet milusi. Dopóty nie wbije w Ciebie pazurków.
Po cichu wszedł do środka. Cisza, pewnie już śpi. Ale lepiej jak się upewni.
- Ej... Ej... Hikaru śpisz? - Wyszeptał cicho, patrząc w stronę łóżka.
- Tak, tak.... Świetny i cudowny.
W końcu usiadł na kanapie i czekał. Czekał, czekał... I nagle przylazł ten kot. Ocierał się. Wyglądał jak taki pluszak. Urocze. Tak sobie mruka. Niech mruka dalej.
Jeszcze tylko chwila, tak sądził. Dlatego najlepiej jak zajrzy do sypialni. Może ten już spał. Albo jednak poczeka? Nieważne, powinien się już zbierać. Nie ma tu nic więcej do roboty. Dlatego postanowił do niego zajrzeć i się przekonać czy ten już śpi. Potem pójdzie gładko.
Wziął mruczka na ręce i wraz z nim poszedł w stronę sypialni. Ten puchaty zwierz, był nawet milusi. Dopóty nie wbije w Ciebie pazurków.
Po cichu wszedł do środka. Cisza, pewnie już śpi. Ale lepiej jak się upewni.
- Ej... Ej... Hikaru śpisz? - Wyszeptał cicho, patrząc w stronę łóżka.
Re: Mieszkanie Aru
Helikoptery mieszające we łbie sprawiły, że tylko mocniej przycisnął ryj do poduszki. Jakoś nie mógł sobie przypomnieć czy umył się przed pójściem spać. Absolutnie nie miał pojęcia co robił. Wiedział tylko, że ten dzień był dość... Intensywny? Żeby nie nazwać go skrajnie idiotycznym. Zastanawiał się jak porypane muszą być wszystkie bóstwa władające losami ludzi, bo przypadek tak porypanych scenariuszy nie tworzy. Na pytanie chłopaka poderwał głowę do góry i zaraz tego pożałował. Szybkie ruchy i helikoptery to beznadziejne połączenie.
-Ej, ej... Nie. - mruknął i próbował wymacać kołdrę, ale po chwili dał sobie spokój. Znajdzie ją później. Albo i nie. Carpe diem i te inne.
Jego myśli dziwnym torem przetoczyły się przez kumpla do biblijnych motywów i cała sytuacja nabrała dla niego jakiegoś takiego apokaliptycznego wydźwięku. Sam w sumie nie wiedział o co mu chodzi, ale pijany mózg stwierdził, że mała powtórka ze średniowiecza w Europie na pewno mu się przyda.
-Stary, jak chcesz zwijać to wiesz... Beznadziejny ze mnie gospodarz. Oferuję nocleg a nawet koca nie daję.
Zaśmiał się i usiadł, by wymacać to czym zwykł się przykrywać śpiąc. Ziewnął przeciągle. Jutro będzie mocno żałował picia.
-Ej, ej... Nie. - mruknął i próbował wymacać kołdrę, ale po chwili dał sobie spokój. Znajdzie ją później. Albo i nie. Carpe diem i te inne.
Jego myśli dziwnym torem przetoczyły się przez kumpla do biblijnych motywów i cała sytuacja nabrała dla niego jakiegoś takiego apokaliptycznego wydźwięku. Sam w sumie nie wiedział o co mu chodzi, ale pijany mózg stwierdził, że mała powtórka ze średniowiecza w Europie na pewno mu się przyda.
-Stary, jak chcesz zwijać to wiesz... Beznadziejny ze mnie gospodarz. Oferuję nocleg a nawet koca nie daję.
Zaśmiał się i usiadł, by wymacać to czym zwykł się przykrywać śpiąc. Ziewnął przeciągle. Jutro będzie mocno żałował picia.
Strona 2 z 2 • 1, 2
Similar topics
» Mieszkanie Briana.
» Mieszkanie Nanao
» Mieszkanie Avae Voina
» Mieszkanie Raidena.
» Mieszkanie Takano.
» Mieszkanie Nanao
» Mieszkanie Avae Voina
» Mieszkanie Raidena.
» Mieszkanie Takano.
Strona 2 z 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|